LKS MODERÓWKA - strona nieoficjalna

Bardzo odmienna, aniżeli tydzień temu, wiosenna aura przywitała zawodników miejscowej Zorzy 03 Łubienko i gości z LKS Moderówka. Przelotny deszcz i nie za ciepło wpłynęło pewnie na frekwencję kibiców, szczególnie gospodarzy, którzy niezbyt licznie zjawili się na miejscowym stadionie. Nasza drużyna przybyła na mecz w bojowych nastrojach po porażce z przed tygodnia z Czardaszem. Małe obawy mogły się tylko wywodzić z tego, że jak wielu sięga pamięcią jeszcze nigdy nie udało się nam wygrać na stadionie Zorzy, czy tym dawniejszym czy też tym, na którym toczył się dzisiejszy pojedynek.

Mecz zaczął się pod dyktando gości z Moderówki, którzy od początku starali się pograć piłką. W miarę upływu czasu zaowocowało to wieloma dogodnymi sytuacjami pod bramką gospodarzy. Po kwadransie gry przewaga gości nie podlegała już dyskusji. Raz po raz kotłowało się przed i w polu karnym gospodarzy. Sytuacji było wiele lecz brakowało wykończenia. Dobrze grały nasze skrzydła dając dobre dośrodkowania lecz bez skutku bramkowego. Coraz częściej nasi zawodnicy decydowali się na strzały z dalszej odległości czego skutkiem była upragniona i zasłużona bramka na 0 – 1. Strzelał po raz drugi w krótkim odstępie czasu Marcin Gierlicki, a czujność w polu karnym zachował Krystian Szostak popisując się skuteczną dobitką. Był to przysłowiowy gol do szatni.

Po przerwie gospodarze wyszli z mocnym postanowieniem zmiany niekorzystnego wyniku. Od początku starali się przedostać pod pole karne Moderówki co im się udawało. Na szczęście nasz bramkarz Marek Urbanek był zawsze na posterunku i pewnie asekurował obrońców swoimi interwencjami. Sił i animuszu gospodarzom starczyło ledwo na kwadrans po czym goście opanowali z powrotem pole i swoją konsekwentną grą nie dawali rozpędzić się miejscowym. W 60 minucie meczu mocno szarpnął skrzydłem Marcin Gierlicki i pomimo ostrego ataku obrońcy gospodarzy zdołał dośrodkować a ładnym strzałem z pola karnego drugą bramkę dla Moderówki zdobył Wojtek Munia. Niewiele czasu upłynęło a niezawodny dzisiaj Wojtek Munia przedryblował kilku obrońców gospodarzy i posłał potężną bombę w bramkę gości, przy której bramkarz był bez szans. Gol na 0-3 raczej podciął skrzydła gospodarzom, którzy zamiast grać w piłkę zaczęli niepotrzebnie sędziować co w konsekwencji zakończyło się dla nich czerwoną kartką. W końcówce meczu pojawił się na boisku Krzysztof Kośmieja, który zdążył zaliczyć asystę przy bramce głową do bardzo ambitnie dziś grającego Dawida Częczka. Bramka na 0 – 4 ustaliła wynik spotkania.

Za dzisiejszy mecz naszym piłkarzom należą się brawa. Było może troszkę nerwowości w grze obronnej ale wyszliśmy z tego całą drużyną na plus. Widać progres w grze i dobrą atmosferę co na pewno rokuje dobrze na przyszłość.

Za tydzień spotykamy się z drużyną Liwocz Brzyska i oczywiście, jak zawsze gramy o 3 punkty.

Pozdrawiam

• Komentarzy [0]
• czytano: [1166]
• DO